poniedziałek, 3 marca 2014

Prolog

                                                                         *Natalie*
Obudziłam się niemal z krzykiem. Sapiąc przeraźliwie postanowiłam się uspokoić i przypomnieć co dokładnie mi się śniło. Spojrzałam na mały budzik leżący na komodzie koło mnie. Była równiutko tr za mną stała babcia, która jakby wyczuła mój niepokój. 
- Babciu, co ty tu robisz? Dlaczego nie śpisz?- byłam ciekawa skąd babcia wiedziała, że nie śpię, dlaczego w ogóle sama nie spała...
- Słuchaj, Natalie... Ja... Ja nie wiem jak Ci to powiedzieć... Eh... Pamiętasz swoje 17 urodziny?- spytała z lekką niepewnością w oczach.
- Nie rozumiem skąd teraz ten temat ? Ale tak, tak kim czasie jednak zaczęła:
y? Do MacDonalda ? A może wynająć mnie w domu spokojnej opieki? - mówiłam- Powiedz mi to teraz w prost, albo idź, bo jutro mam szkołę i zamierzam jeszcze spać ...
Babcia spojrzała na mnie wielkimi oczami...
- Kochanie, nie denerwuj się, nie chcę, aby ciebie to jakoś zabolało ...
- Jeśli nie chcesz to najlepiej powiedz mi to prosto w twarz, bo właśnie zaczynam się denerwować ...
wniczką? Przecież to istnieje tylko w bajkach i filmach fantasty ...
- Spokojnie, wiem, że to dla Ciebie dziwne, ale musisz mi uwierzyć, masz na mój dowód, swój sen. Przypomnij sobie co dokładnie w nim było ...
I wtedy przypomniałam sobie wszystko co było w moim śnie, jakby to się działo teraz:
Szłam ciemną drogą i cały czas słyszałam jakiś śmiech, jednak nie był to śmiech radości, raczej śmiech zemsty... Bałam się, byłam ubrana w binkę. Wszystko było mroczne i straszne. stanęłam i postanowiłam odpocząć. Niespodziewanie wszystko zaczęło się rozjaśniać i podchodziła tutaj jakaś postać. Była przepiękna, lśniła i niemal odganiała mrok. Po chwili wszystko było już oświetlone. Myślałam, że jestem w niebie, otaczały mnie anioły i różne piękne postacie. Chciałam coś powiedzieć, ale nie miałam dość odwagi ... Natychmiast wszytko ucichło i było słychać jedynie kroki tajemniczej postaci w moją stronę. Podeszła i zatrzymała się przed mną. Z uśmiechem mówiła:
- Ty jesteś Natalie ?- mówiła- Nie wiesz kim jestem? 
Nie chciałam się odzywać, jednak musiałam ...
- Tak, a ty jesteś aniołem? W ogóle co ja tu robię? Dlaczego ...?
- Nie, nie jestem aniołem jestem twoją... Twoją mamą ...

~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*~*
Hah, taki tam krótki prolog ;p
Krótki ponieważ, zamierzane to było xd i dlatego, że ktoś kogo nie wytnę palcem mnie szantażował xd
I jeszcze taki tam dedyk dla Nikki, za to że mi pomogła w szablonie <3 (zrobiła go za mnie xd)
I dla Mari, która nie mogła się doczekać :)
Postaram się niedługo zrobić rozdział 1, który będzie dłuuuższy xd

























1 komentarz: